Chociaż w ogrodzie jest nadal kolorowo i słonecznie, to dzisiaj z niemałym żalem sprzątaliśmy stoły i krzesła z naszej 'warsztatowej' wiaty ... aż trudno uwierzyć, że troszkę ponad tydzień w temu układałyśmy z dziewczynami w tym miejscu przepiękne bukiety ...
... trudno też uwierzyć, jak szybko w tym roku nadeszły chłodne dni i ogród otuliły jesienne podmuchy wiatru. W zeszłym tygodniu u kolegi w centrum kraju w nocy były już tylko 2 stopnie! Brrrr ... z chłodem nadeszły też deszcze, co było dla nas bardzo długo oczekiwanym fenomenem - jeszcze dwa tygodnie temu zmuszeni byliśmy podlewać warzywnik, co widać na niektórych fotkach.
Ale warsztaty 'KWIATY CIĘTE Z WŁASNEGO OGRODU' odbyły się zgodnie z planem i jeszcze w ciepłych, łagodnych promieniach wrześniowego słońca. Było nam baaaardzo przyjemnie - można powiedzieć, że to takie prawdziwe pożegnanie lata ;-)
W piątkowy wieczór (warsztaty odbyły się 20go września w sobotę) przygotowałam już trochę materiału i wszystko włożyłam na noc do wiaderek z letnią wodą. Pierwsze 'zbiory' były w barwach fioletu oraz bieli - tradycyjnie już moje ulubione rośliny: werbena patagońska (uprawiana jako roślina jednoroczna), aminek egipski (roślina jednoroczna), szałwia powabna 'Blue' (roślina jednoroczna) i trawa ozdobna ostnica cieniutka (uprawiana jako roślina jednoroczna).
Większość roślin jednak czekała na uczestników warsztatów na rabatach ... na kilka dni wcześniej musieliśmy je jeszcze podlewać, aby materiał na bukiety był silny i zdrowy ;-)
W sobotę rano zaczęło się ... po części teoretycznej - inwazja na rabaty 'na kwiat cięty'. Rosną one u nas w 3 pasach rozdzielonych ścieżką. W jednym pasie jednoroczne kwitnące w pierwszej połowie lata: ostróżeczki, burplerum, aminki majowe i drakwie (które jednak nadal świetnie kwiatną). W drugim pasie (środkowym) rosną przeróżne dalie i mieczyki. Przy samym tunelu w pasie 'późnym' rosną kosmosy, werbena patagońska i fantastyczne amaranty (szarłaty) w odmianie 'Viridis' czyli zielone.
Tnąc kwiaty, liście oraz pędy na bukiety - dziewczyny wiedziały już jakich barw i form poszukują ...
O! I jeszcze całkiem sporo ciekawego materiału roślinnego można było zebrać na rabatach kwiatowych wieloletnich ... i oczywiście za zagonach warzywnych i ziołowych: kapusty, jarmuże, szparagi, karczochy, bazylia, szałwia lekarska, cudne kwiatostany koperku ... nie dziwię się, że czasami trudno było się na coś zdecydować ;-)
Ewa w swoim żywiole ... z zielonym amarantem.
Wreszcie zaczęło się układanie. Do tej pory opowiedziałam już dziewczynom jak takie kwiatki uprawiać, a teraz nadeszła część praktyczna ... niezła zabawa ... wszystkie rośliny na stole posortowałyśmy już kolorystycznie ...
... końcówki niektórych pędów należało zanurzyć na 30 sekund w gorącej wodzie ...
... totalny nieład artystyczny, piękny chaos ...
... z którego nagle wyłoniły się tak cudne, romantyczne bukiety!!!
I tak to właśnie z najzwyklejszych na świecie roślin rabatowych, warzyw i ziół powstały naprawdę piękne bukiety - czy mogą z nimi konkurować kwiaciarniane gerbery i goździki?
Najlepsze jest jednak to, że po 'ogoleniu' ogrodu z roślin na bukiety pozostał on tak samo kolorowy jak wcześniej - jak na rabatach tyle kwiatów, to nikt już ich nie liczy i nie żałuje ... nie trzeba też liczyć gotówki - bukiety mogą kosztować Was tyle, co opakowanie nasion - serio! jeśli posiadacie kawałek gleby, szpadel i opakowanie nasionek - to już macie wielkie możliwości!!!
Niektóre wiązanki były układane 'w dłoni', inne zaś w wazonie ... oto przykłady bukietów, które robiły dziewczyny podczas warsztatów:
Ten radosny bukiet Pauliny możecie zobaczyć również u jego autorki na balkonie wiele, wiele kilometrów stąd, w aranżacji z jesiennymi kolorami i dyniami - zobaczcie TUTAJ. |
W tej wiązance wykorzystano nawet fasolę tyczną, słonecznik, liście brukselki oraz jarmuża i przekwitnięte główki nasienne jeżówek ... 6 + za pomysłowość! |
Z doświadczenia wiem, że bukiet z takich roślin (purpurowa bazylia w roli głównej) może stać nawet 2 tygodnie! |
Zapraszam wszystkich miłośników naturalnych ogrodów i kwiatów rabatowych uprawianych również na kwiat cięty na warsztaty w przyszłym roku ;-)
Piękne bukiety, zawsze to łatwiej pod okiem mistrza :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Hej Talibra, mam nadzieję, że za rok lub dwa do bukietów dołączą piękne liliowce od Ciebie! Ściskam mocno, Kasia ;-)
UsuńOj Kasiu, Kasiu, dlaczego ja mam do tego raju tak daleko;)
OdpowiedzUsuńOstatni bukiet to mój faworyt - moje kolory, szczególnie jesienią.
I mam jeszcze pytanie ogrodnicze o drakwie - siałam je w zeszłym roku i bardzo słabo wschodziły a połowa zaraz padła, więc zakwitło mi dosłownie kilka sztuk. Były piękne, szczególnie jedna taka ciemno-bordowa, prawie czarna, aksamitna.
Zastanawiam się, jaki błąd popełniłam - może one wolą suchą, bardziej piaszczystą ziemie a ja posiałam w za ciężkiej i za dużo podlewałam? Siałam w doniczkach w domu pod koniec marca.
Pozdrawiam
Agata B.
Hmmm, ja też siałam drakwie do multipaletek w kwietniu i nie traktowałam ich specjalnie dobrze ;-) ale z pewnością nie będą rosły dobrze w cięzkej glebie. Podlewać wystarczy po posadzeniu i tyle - no chyba, że latem susza jest. Takie kwiaty stanowczo wolą glebę przepuszczalną. Pozdrawiam ciepło!
UsuńChyba każdy z 'ogródkowych maniaków' powinien choć raz zjawić się na warsztatach u Kasi, teoria i praktyka w jednym. Zachęcam :-)
OdpowiedzUsuńDzięki Paulina! Bardzo miło było Cię poznać i cieszę się, że odwiedziłaś nas - pozdrawiam serdecznie!
Usuń