poniedziałek, 30 czerwca 2014

UKŁADANIE BUKIETU KROK PO KROKU- czym chata bogata ... a raczej ogród ;-)

... czyli super szybkie i proste w wykonaniu wiązanki z kwiatów ciętych z mojego ogrodu na zakończenie roku szkolnego. Metoda: układanie bukietu w dłoni. Po włożeniu do celofanu wypełnionego wodą, bukiecik powinien sam stać - czyli sposób szczególnie dobry dla wiązanek 'z dystansem' ;-)  
 
 

 
 
Wykonanie takiego cudeńka sprawi Wam ogromną przyjemność. Ja po 6 wiązankach przez cały dzień czułam się jakaś taka szczęśliwa i spełniona - ha! umiem sama i nie musze polegać na sklepach. I najważniejsze jest to, że nie trzeba być super-florystką czy florystą, aby potrafić samemu ułożyć taki prosty bukiecik - trzeba tylko chcieć ;-)

Jak wiadomo pogoda bardzo kiepska, słońca brak i kwiaty baaaardzo wolno rozpuszczają swoje pąki. Czekam niecierpliwie na sezon, abym mogła bukietowo zaszaleć ... póki co zbieram to, co mam czyli: przywrotnik ostroklapowy, wilczomlecz wieloletni Euphorbia oblongata, szałwia powabna, nadal pięknie kwitnący wieczornik damski i słodko-pachnące białe lilie, które były pędzone wiosną w donicach w szklarni.  
 
 
 
Ale to wcale nie jest taka zła mieszanka i można z tych kwiatów ułożyć śliczne wiązaneczki. Jak wcześniej pisałam, udało mi się zrobić ich aż 6 ;-) Mam tu kilka prostch wskazówek dla wszystkich miłośników florystyki 'z ogrodu' ...
 
Kilka słów o prostym sposobie układanie bukietów:
 
Każdy miłośnik układania kwiatów ma swój pomysł na najlepsze kompozycje. Oto mój ... ścinąc rośliny w ogrodzie dbam o to, aby różniły się formą oraz wielkością kwiatów i układam je w 3 kategoriach:
 
  • TŁO
  • POMOCNIK
  • GWIAZDA


Jak już mam 'takie' składniki, to samo układanie jest proste, gdyż ładny wygląd bukietu  zależy głównie od wyboru materiału. Tak więc, biorąc pod uwagę to, co teraz kwitnie w moim ogrodzie, do powyższych kategorii daję:
 
  • TŁO - przywrotnik ostroklapowy, wilczomlecz wieloletni Euphorbia oblongata
  • POMOCNIK - szałwia powabna, wieczornik damski biały 
  • GWIAZDA - lilia biała odm. Casablanca
 
i właśnie w takiej kolejności wszystko umieszczam w bukiecie. Oto krok po kroku:
 
1. Najpierw buduję 'konstrukcję' wiązanki z delkiatnej mgiełki zielonych kwiatków przywrotnika i wilczomlecza - to będzie moim TŁEM.
 
2. Dodaję tłu POMOCNIKÓW czyli kwiaty o wyraźniejszych formach i kolorach - niebieskie szałwie powabne i białe wieczorniki.
 
3.Na sam koniec 'wbijam' GWIZADĘ bukietu - czyli duży kwiat silnie pachnącej lilii. Zobaczcie dokładnie poniżej:
 
 
 
Materiały na jedną, niewielką wiązankę (jak widać na zdjęciu u góry):
 
- 1 lilia biała odm. Casablanca
- 5 pędów przywrotnika ostroklapowego
- 1 lub 3 pędy wilczomlecza (zależy jak bardzo rozrośnięte są kwiaty)
- 7 pędów szałwi powabnej błękitnej
- 5 pędów wieczornika damskiego odm. Alba (biały)
 
oraz
 
- celofan
- mocny sznurek
- sekator, nożyczki
- woda ;-)


Wykonanie:

Po ścięciu kwiatów z rabaty oberwałam z nich 3/4 liści i umieściłam w wiaderkach z wodą. Przygotowałam na stole (w cieniu) wszystkie potrzebne materiały.

W lewej dłoni (jestem praworęczna) układam najpierw 3, a potem jeszcze 2 gałązki przywrotnika tak, aby stworzyć szkielet. Gałązki się krzyżują wraz z moimi palcami - nie dokładam ich do innych, tylko wbijam z góry i przeciągam dołem ;-) tak jakby plotę, robię konstrukcję! Tworzę TŁO.
 

 
 
Po stworzeniu konstrukcji z przywrotników i wilczomleczy, dokładam do bukietu POMOCNIKÓW  z szałwi i wieczornika. Wszystkie pędy 'wbijam i przeciągam' od dołu, nigdy nie dokładam! Zobaczycie jak szybko robi się z tego naprawdę silny szkielet. Bukiet mogę już przekładać i nic się nie rozsypuje.
 


 
 
Na końcu moja piękna lilia 'Casablanca'. Bez dwóch zdań jedna z najpięknijeszych, najsłodziej pachnących i najbardziej eleganckich lilii na świecie. Układam z nią kompozycje od wielu, wielu lat i nigdy mnie nie zawodzi. W aranżacjach wygląda oszołamiająco, ale jej 5, 7 lub więcej pędów solo w wazonie prezentuje się równie pięknie i jest najlepszym sposobem na stworzenie 'luksusowego wnętrza' w 5 minut ;-)
 

 
 
Tak więc GWIAZDA już w bukiecie, oczywiście w samym jej środku i teraz zabieram się za sznurkowanie, aby wiązanka się nie rozpadła podczas transportu do przedszkola ...
 


 
 
... i na koniec celofan, który stworzy taki niby wazonik. Celofan to podstawa moich bukietów - watro go mieć. Można też zastosować kolorową bibułę wodoodporną i dopiero na to celofan. Odrywam kawałek celofanu jednym, szybkim ruchem. Owijam nim od dołu bukiecik ...
 


 
 
... i zanim wszystko zwiążę mocnym sznurkiem, to wlewam do utworzonego przez celofan 'wazonika' wodę. Zawiązuję i bukicik gotowy.
 

 
 
I tyle. Moja mała produkcja zakończona i zabieram wszystko do przedszkola ... mój Albercik żegna swoje kochane Panie i od nowego roku zaczyna zerówkę ;-) koniec świata!


 
 
 Zapraszam serdecznie na moje warsztaty układania bukietów KWIATY CIĘTE Z WŁASNEGO OGRODU. 
 
 
 

sobota, 21 czerwca 2014

Pogoda NIE dla ogrodnika ;-)

Wprawdzie pogoda troszkę nas zawiodła, to i tak ostatnie eko-warzywnikowe warsztaty minęły we wspaniale dobranym i wesołym towarzystwie. Zaszczyciło nas wiele wspaniałych Pań z całej Polski, które tak samo jak i my z Andrew kochają świeże powietrze, chrupiącą sałatę i wiosenny śpiew ptaków ... tak samo jak my chcą wiedzieć skąd pochodzą ich warzywa, chcą same spróbować 'uwolnić' się od supermartketowych, tekturowych pomidorów i zachłysnąć życiem w harmonii z przyrodą.
 
 
 
 
 
Panie te są prawdziwymi twardzielkami, bo od czasu rozpoczęcia warsztatów robiło się co raz to chłodniej, aż w końcu temperatura osiągnęła jakieś 13 stopni i oczywiście zero słońca - humory jednak dopisywały. Dobrze, że mam w domu tyle dodatkowych kufajek, swetrów i kurtek ;-) przydały się haha. 
 

  Krótki kurs właściwego wysiewania nasion do multipaletek ...


 ... oraz właściwego podlewania ;-) 

 
 
A po ziemniaczki na lunch do ogrodu poszedł Andrew ...
 
Tradycyjnie już rozpoczęliśmy od kawy i ciasta, a potem po troszeczku wdrażaliśmy je z Andrew w świat eko-warzywnika. W wirze warsztatowym nie zrobiłam nawet jednej fotki, ale dzięki uzdolnionym fotograficznie uczestniczkom, możemy pokazać kilka 'obrazków' z tego chłodnego lecz bardzo fajnego dnia. Zdjęcia powyżej udostępniła nam Kasia Z.
 
 
 
**********
 
 
Autorka pięknego bloga  NIEZAPOMINATKA przyjechała do nas aż z Wielkopolski! Syberyjskie warunki atmosferyczne ;-) nie złamały jednak jaj ducha i po 7-godzinnej podróży w deszczu nadal bardzo przychylnie opisała nasze warztaty u siebie na blogu TUTAJ. Dodatkowo napstrykała dużo dużo prześlicznych fotek ... dostałam pozwolenie, aby kilka sobie skopiować ... hmmmmmmmm ... przepraszam, ale nie potrafię 'kilka' ;-))) Oto one:
 
 







 
 
 
Dziękuję Atce i Kasi serdecznie za te zdjęcia, a Wam wszystkim bardzo gorąco za uczestnictwo i mam nadzieję, że do zobaczenia.
 
  - K.

piątek, 6 czerwca 2014

Sezon warsztatów rozpoczęty ...

Dziękuję serdecznie Wszystkim uczestnikom naszych pierwszych warsztatów za tak wspaniałe towarzystwo. Wszelakie mądrości na temat zakładania i prowadzenia warzywnika bez użycia chemii zostały przekazane w świat ... chociaż przyznam, że to sporo informacji jak na jeden dzień. My z Andrew uczymy się tego dziesiątki lat i z pewnością nie będziemy nigdy wszystkiego wiedzieć.
 
 


 
Mam jednak nadzieję, że przekazaliśmy uczestnikom najważniejsze uwagi - to, co jest podstawą przy zakładaniu i uprawianiu własnego ogodu w harmonii z naturą ... przypominam jeszcze raz:
 
1. Warzywnik zakładamy w słońcu, z daleka od konarów dużych drzew i ich korzeni. Musi to być miejsce zaciszne, więc w razie potrzeby sadzimy żywopłoty (np. z grabu) lub stawiamy płotki. Dbamy o to, aby w glebie nigdy nie stała woda - drenaż!!! Jeśli zapewnimy roślinom odpowiednie do ich wymagań warunki wzrostu, to będą o wiele bardziej odporniejsze na choroby i szkodniki - czyli zero chemii ;-)
 
 
Andrew zdradza tajniki wysiewu wprost do gruntu ;-)
 
 
 
2. Szczególną uwagę poświęcamy przygotowaniu gleby, gdyż bez niej nie będzie ogrodu ;-(
Na ziemiach każdego rodzaju dodajemy przekompostowanego obornika, kompostu, ziemi liściowej - Wasza gleba musi żyć! Biomasa nie tylko poprawi strukturę gleby, ale też wprowadzi do niej miliony milionów mikroorganizmów, które są odpowiedzialne za rozwój korzeni ... a dżdżownice będą utrzymywały glebę pulchną i napowietrzoną. Zdrowa gleba to zdrowe rośliny i ogroooomne plony - czyli zero chemii ;-)
 
 
Szanowni mieszkańcy naszego kompostownika:
 
 
 
 
 
 
3. Po posadzeniu pierwszych warzyw nie stresujemy się ;-) pierwszy sezon jest trudny, ponieważ w ogrodzie nie ma jeszcze aż tylu insektów pożytecznych i innych pomocników, aby całkowicie zwalczać szkodniki. Nie dajcie się jednak namówić sąsiadom ... nie opryskujcie pestycydami - przeczekajcie ten pierwszy rok, a z następnym sezonem będzie coraz łatwiej. Do ogrodu wkrótce wprowadzą się całymi rodzinami ptaki, żaby, biedronki ...  
Nasz warzywnik wchodzi tego lata w swój trzeci sezon i natura już sama w 80% dba o kontrolę szkodników. Kontrola biologiczna - czyli zero chemi ;-)
 
 
 
Błękitne kwiatki facelii rozsiewają się same - pozwalamy im swobodnie rosnąć tu i ówdzie, gdyż wspaniale wabią do warzywnika insekty pożyteczne na czele z pszczołami. Są też baaarzo ładne ;-)
 
 
 
Na foto-relację z pierwszysch warsztatów zapraszam TUTAJ.
Kolejne odbędą się już w sobotę 14go czerwca. Pozdrawiam ;-)))
 
 
 
 
Nasz nowy ogród ziołowy (żwirowy) ma zaledwie 1 miesiąc.